sobota, 29 września 2012

Imagine number 28.





<piosenka>

Iskierki wesoÅ‚o taÅ„czyÅ‚y skoczny taniec w ogromnym pÅ‚onÄ…cym ognisku, niemal siÄ™gajÄ…cym pasa, ogrzewajÄ…c zziÄ™bniÄ™te od nocnej bryzy ciaÅ‚a, tworzÄ…ce wokół niego krÄ…g. Nasze gÅ‚osy przy akompaniamencie gitary roznosiÅ‚y siÄ™ w promieniu wielu metrów nad taflÄ… niespokojnego oceanu, którego fale dynamicznie uderzaÅ‚y o brzeg piaszczystej plaży; lub odbijaÅ‚y siÄ™ od skaÅ‚ i wracaÅ‚y do nas w formie echa. Księżyc ukazany w caÅ‚ej swej okazaÅ‚oÅ›ci rozÅ›wietlaÅ‚ panujÄ…cy wokół mrok z pomocÄ… zapalonych przez nas pochodni. Oparty Å‚okciem o wielkÄ… kÅ‚odÄ™, półleżąc, wpatrywaÅ‚em siÄ™ w niÄ… jak w ósmy cud Å›wiata. Z pewnoÅ›ciÄ… nim byÅ‚a. Karmelowe wÅ‚osy opadaÅ‚y na jej ramiona, okalajÄ…c delikatnÄ…, porcelanowÄ… cerÄ™, na której wyróżniaÅ‚y siÄ™ malinowe usta i zielone oczy. Tak, byÅ‚a wÅ‚aÅ›cicielkÄ… cudownych, zielonych oczu. Gdy w nie spojrzaÅ‚eÅ›, już nigdy nie potrafiÅ‚eÅ› o nich zapomnieć. SkradaÅ‚y skrawek twojego serca, bijÄ…cego w celu ich oglÄ…dania. Niejednokrotnie siÄ™ w nich zatracaÅ‚em. PotrafiÅ‚y jednym spojrzeniem przekazać ci wielkÄ… siÅ‚Ä™, która sprawiaÅ‚a, że mogÅ‚eÅ› zrobić wszystko. DosiÄ™gnąć gwiazd, Å›ciÄ…gnąć księżyc na lasso, wykonać niewykonalne – wszystko. SzczupÅ‚Ä…, zgrabnÄ… sylwetkÄ™ wdziÄ™cznie przywdziewaÅ‚a zwiewna sukienka w drobne kwiaty i przyduża marynarka, której byÅ‚em posiadaczem.
By now you should've somehow
Realized what you gotta do
Jej wyraz twarzy zdawaÅ‚ siÄ™ wykazywać zadowolenie z obecnoÅ›ci towarzystwa, w którym siÄ™ znajdowaÅ‚a. ÅšpiewaÅ‚a, spoczywajÄ…c na kÅ‚odzie miÄ™dzy Zayn`em i Louis`em, zwrócona w stronÄ™ Niall`a z instrumentem. Moich przyjaciół akceptowaÅ‚a z każdÄ… ich wadÄ… i przymykaÅ‚a oczy na niektóre z ich dziwactw i wpadek, obdarzajÄ…c ich sympatiÄ… w kontekÅ›cie swoich starszych braci, aczkolwiek częściej również dobrych znajomych. W pewnym momencie spojrzaÅ‚a w moja stronÄ™, a ruch jej warg zdawaÅ‚ siÄ™ przekazać informacjÄ™ o treÅ›ci „Kocham CiÄ™” oraz przesÅ‚aÅ‚a mi buziaka, którego `zÅ‚apaÅ‚em` i przyÅ‚ożyÅ‚em do klatki piersiowej w pobliżu serca. Uroczo zachichotaÅ‚a i przyczoÅ‚gaÅ‚a na kolanach w mojÄ… stronÄ™. Ujęła mojÄ… twarz w swoje delikatne dÅ‚onie. Subtelnie zÅ‚ożyÅ‚a pocaÅ‚unek na moich Å‚apczywych ustach, który z każdÄ… sekundÄ… wzrastaÅ‚ o uÅ‚amek namiÄ™tnoÅ›ci. NiechÄ™tnie pozwoliÅ‚em siÄ™ jej ode mnie oderwać. ObdarzyÅ‚a mnie jednym z najsÅ‚odszych uÅ›miechów. Kiedy chciaÅ‚em siÄ™gnąć po wiÄ™cej niewinnej rozkoszy, zaczęła siÄ™ cofać, aż w koÅ„cu wstaÅ‚a i zaczęła uciekać po nagrzanym od promieni sÅ‚onecznych piasku, któremu chłód nocy nie zdążyÅ‚ jeszcze caÅ‚kowicie odebrać ciepÅ‚a. BiegaÅ‚a po brzegu, a fale co jakiÅ› czas uderzaÅ‚y o jej nogi. W koÅ„cu zÅ‚apaÅ‚em jÄ… od tyÅ‚u, obejmujÄ…c w talii, uniosÅ‚em i zaczÄ…Å‚em krÄ™cić siÄ™ z niÄ… wokół wÅ‚asnej osi, po czym postawiÅ‚em jÄ… na staÅ‚y grunt, a ona odwróciÅ‚a siÄ™ przodem do mnie, pozwalajÄ…c naszym ustom przekazać sobie gorÄ…cość wÅ‚adajÄ…cych nami uczuć. W takich momentach chciaÅ‚bym zostać czarodziejem i rozkazać czasu ustać na kilka dÅ‚ugich chwil.
 ~*~
I don't believe that anybody
Feels the way I do about you now

Stojąc na jednej z wyższych skał, podziwiałam ciała niebieskie zawieszone na granatowym niebie i wpatrywałam się w oceaniczną otchłań, zatracając się w obfitości własnych przemyśleń. Otarłam jedną z słonych kropel, drążącej swój własny tor na bladym policzku, która odłączyła się od pozostałych, zalegających pod powiekami. Poczułam silne ramiona obejmujące mnie w pasie i równomierny oddech na mojej szyi.
-Kocham CiÄ™. – szepnÄ…Å‚ do ucha, delikatnie przygryzajÄ…c jego pÅ‚atek, po czym zÅ‚ożyÅ‚ caÅ‚Ä… seriÄ™ pocaÅ‚unków, uprzednio odgarniajÄ…c wÅ‚osy, zasÅ‚aniajÄ…ce szyjÄ™. OddaÅ‚am siÄ™ rozkoszy jego gorÄ…cych warg, jednoczeÅ›nie czujÄ…c siÄ™ bezpiecznie w objÄ™ciach. Po chwili zaprzestaÅ‚ napawajÄ…cej mnie bÅ‚ogoÅ›ciÄ… czynnoÅ›ci i uÅ‚ożyÅ‚ gÅ‚owÄ™ tuz przy moim obojczyku. PoczuÅ‚am przepeÅ‚nionÄ… chÅ‚odem Å‚zÄ™ na moim wypeÅ‚nionym jego ciepÅ‚em uczuć ciele. Powoli odwróciÅ‚am siÄ™, by w stu procentach zidentyfikować jej wÅ‚aÅ›ciciela. Nie byÅ‚a jedynÄ…, która wczeÅ›niej spÅ‚ywaÅ‚a po jego twarzy. OtarÅ‚am je subtelnie i zÅ‚Ä…czyÅ‚am nasze pragnÄ…ce swej bliskoÅ›ci usta na jeden moment, który przerodziÅ‚ siÄ™ w dÅ‚uższy okres czasu.
-Nie chcÄ™ teraz ciÄ™ stracić. – powiedziaÅ‚, gdy po pocaÅ‚unku mocno siÄ™ w niego wtuliÅ‚am. ZastanawiaÅ‚am siÄ™ nad sÅ‚owami, jakie miaÅ‚am mu przekazać w odpowiedzi. OdkleiÅ‚am siÄ™ od niego, ujęłam mokre policzki w drżące dÅ‚onie i zaczerpnęłam Å‚yk powietrza.
-Nie stracisz, Harry. – zapewniÅ‚am, po czym ponownie przytuliÅ‚am siÄ™ do niego, pozwalajÄ…c Å‚zom wsiÄ…kać w jego biaÅ‚y podkoszulek.

~*~

Mocno ją objąłem, próbując kontrolować moje siły, by nie wyrządzić jej krzywdy. Po tak krótkim czasie, jaki mieliśmy, by się sobą nacieszyć po walce z otoczeniem o nasz związek; to co razem przeżyliśmy wzmocniło nasze uczucia, teraz miała tak po prostu wyjechać na odległość setek mil ode mnie. Tak bardzo nie chciałem jej wyjazdu. Tak bardzo chciałem, by została ze mną. Te uczucia, władające człowiekiem od środka nawet najtwardszego z najtwardszych wzruszyłyby niebywale intensywnie.
-ZostaÅ„ ze mnÄ…. – wypowiedziaÅ‚em na gÅ‚os życzenie, by siÄ™ speÅ‚niÅ‚o, zaciskajÄ…c wargi i powieki.
-ChciaÅ‚abym.. ale.. ale nie mogÄ™. – rzekÅ‚a zgodnie z prawdÄ…. DÅ‚ugo musiaÅ‚em toczyć sam ze sobÄ… bitwÄ™, by powrócić do uzyskania wewnÄ™trznej harmonii.
-Nie chcÄ™, żeby to okazaÅ‚o siÄ™ tylko na chwilÄ™. – mówiÅ‚em z przejÄ™ciem, wtulajÄ…c siÄ™ w jej jedwabne wÅ‚osy.
-Nie jesteÅ› dla mnie tylko wakacyjnÄ… miÅ‚oÅ›ciÄ…, Harry. – stwierdziÅ‚a, patrzÄ…c prosto w moje peÅ‚ne cierpienia oczy. – jesteÅ› wszystkim, co mam najcenniejszego. JesteÅ› mojÄ… definicjÄ… miÅ‚oÅ›ci. Wszystkim.. – zniżaÅ‚a zaÅ‚amujÄ…cy siÄ™ ton. Nie byÅ‚em w stanie zapewnić o tym samym. Czy pocaÅ‚unek byÅ‚ wystarczajÄ…cÄ… odpowiedziÄ…? ZwykÅ‚y – nie. Ale taki, w którego wÅ‚ożyÅ‚em caÅ‚ego siebie – tak.
I'm sure you've heard it all before
But you never really had a doubt


~*~

SiedziaÅ‚am bokiem na jego kolanach, wtulona w jego szyjÄ™, obejmujÄ…c go. TrzymaÅ‚ mnie w swych ramionach tak, bym pod żadnym pozorem mu nie wypadÅ‚a, a jednÄ… z dÅ‚oni muskaÅ‚ moje udo, kreÅ›lÄ…c serduszka w rytm Å›piewanej przez zespół piosenki. Wykonywali wszystko poczÄ…wszy od ballad, nawet po rockowe kawaÅ‚ki, majÄ…c przy tym Å›wietny ubaw. LubiÅ‚am ich takich – peÅ‚nych życia i zamiÅ‚owania do muzyki. WÅ‚aÅ›nie w taki sposób chciaÅ‚am spÄ™dzić z nimi ostatnie godziny w Wielkiej Brytanii. Z racji mojego zmÄ™czenia, nie uczestniczyÅ‚am czynnie w ich `koncercie`, a ograniczaÅ‚am siÄ™ do nucenia pod nosem tekstów, które znaÅ‚am. ZapomnieliÅ›my choć na chwile o tym, co wkrótce miaÅ‚o nas spotkać. Jednak do ranka byÅ‚o coraz bliżej. Harry przynajmniej sto razy na sekundÄ™ obdarowywaÅ‚ mnie peÅ‚nymi czuÅ‚oÅ›ci spojrzeniami, namiÄ™tnymi pocaÅ‚unkami lub romantycznymi solówkami piosenek o tematyce miÅ‚osnej. W koÅ„cu chÅ‚opcy poszli już do swoich namiotów, a my pozostaliÅ›my przy ognisku, wpatrzeni w gasnÄ…ce z powodu braku drewna pÅ‚omienie. BaÅ‚am siÄ™ o dosÅ‚ownÄ… symbolikÄ™, majÄ…cÄ… odzwierciedlenie w naszym uczuciu, która oznaczaÅ‚aby, że nasze uczucie też kiedyÅ› wygaÅ›nie.
And all the roads we have to walk are winding
And all the lights that lead us there are blinding
There are many things that I would
Like to say to you
But I don't know how
-ZostaÅ„. – rozpoczÄ…Å‚ przykry temat Loczek, przebijajÄ…c mnie na wylot bÅ‚agalnym spojrzeniem.
-Wiesz, że.. – nie dokoÅ„czyÅ‚am, gdyż te sÅ‚owa nie chciaÅ‚y przejść przez moje gardÅ‚o.
-ZostaÅ„, proszÄ™, bo przy tobie moje miejsce.. zostaÅ„, proszÄ™ i nie odchodź nigdy wiÄ™cej.. zostaÅ„, proszÄ™, Twoje miejsce moim sercem.. zostaÅ„, proszÄ™ ze mnÄ…. – recytowaÅ‚ wzruszony. – ZrobiÄ™ wszystko. – dodaÅ‚, zamykajÄ…c moje usta swoimi, by nie wydostaÅ‚y siÄ™ z nich sÅ‚owa sprzeciwu. „ZostanÄ™.” – przyrzekÅ‚am sobie w myÅ›lach, zgÅ‚Ä™biajÄ…c pocaÅ‚unek. Nie wiedziaÅ‚am jeszcze w jaki sposób, ale moja konsekwencja i honorowość nie pozwoliÅ‚yby zÅ‚amać żadnej obietnicy.
Because maybe
You're gonna be the one that saves me
And after all
You're my wonderwall


_____
dzisiaj Harry na życzenie ;) do tego imagine`a przewiduję ciąg dalszy . ok. 2 części ;)

kluczowe pytanie ; czy chcecie II część do imagine`u z Zaynem (tytuł : "Girlfriend")? ;)
piszcie . xx
życzę udanego weekendu xx

11 komentarzy:

  1. Super imagin :)
    Chciałabym 2 cześć imaginy z Zayn'em :)

    Zapraszam :
    http://my-imagines-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. tak chcemy 2 cz. z Zayanem ;) a i ten imagin jak zreszta wszystkie swietny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. boooski *-* <3. czekam na 2 część :)
    TAK! chcemy 2cz. imagina z Zaynem :D

    Magda :D

    OdpowiedzUsuń
  4. matko ledwo powsztrzymywałam łzy!! wzuruszyłąm się
    a jeżeli chodzi o zayn'a to z cała pewnością tak tak tak!!!!!!!! jesteś świetna :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny jak zawsze <3 co d gilfriend to ja bym chciała drugą :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja chcę i do tego i do tego 2 część <333

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekam na kolejną część z każdego xD Ale najpierw o Zayn'ie !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały.
    Tak! Chcemy! Chyba nawet sugerowałam to w komentarzu pod tamtym postem... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak, pamiętam ;) chciałam się tylko jeszcze upewnić ;)

      Usuń
  9. oczywiście że chcemy!!! Jedna i drugą kontynnłuj kochana masz ogromny talent:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja bardzo bym chciała drugą część imaginu o zaynie i oczywiście ten jest świetny

    OdpowiedzUsuń

Proszę o zostawienie komentarza. Brak weryfikacji obrazkowej. Komentować może każdy (obejmuje to anonimowych użytkowników). Dziękuję :) x