środa, 29 sierpnia 2012

# 11. `Dziękuję, że jesteś.` cz. II

<tutaj część I>

Wyciągnął ku mnie swoją dłoń w celu pomocy opuszczenia samochodu. Poprawiłam duże, przeciwsłoneczne okulary i wygładziłam czarną, prostą sukienkę. Ujął w dłonie blade policzki w pewnym sensie zmuszając mnie, bym spojrzała w jego troskliwe oczy. Złożył delikatny pocałunek na moich ustach, który czule odwzajemniłam. Zatraciłam się w jego silnym uścisku. Splótł mocno nasze palce i wyszeptał, że On nie chciałby, żebym taka była. W pewnym sensie miał rację. Ale jak miałam się uśmiechać, skoro za kilka minut miałam pożegnać jedną z najbliższych mi osób? Ruszyliśmy. Nie byłam w stanie znieść tych wszystkich współczujących wzroków. Opuściłam głowę i z całych sił wtuliłam się w jego ramię. Najsmutniejszy dzień mojego życia, najgorsze godziny.. czas zacząć.

***

Duchem byłam nieobecna podczas tej ceremonii. Wszyscy ronili łzy, a ja zdezorientowana przyglądałam się temu wszystkiemu jakby z boku w uścisku Liama. Nie pojmowałam, że wszyscy razem w tym momencie żegnamy mojego najukochańszego dziadka. Nie potrafiłam przyjąć do wiadomości, że już nigdy go nie zobaczę; że nie usłyszę jego głosu i mądrych rad; że nigdy więcej mnie nie przytuli; że nie otrze moich łez podczas gorszych dni; że nie sprawi, iż a moich ustach zawita uśmiech; że odszedł i już nigdy nie wróci. Teraz pozostał mi na tym świecie tylko kochający chłopak, którego bliskość przynosiła ukojenie. Doskonale wiem, że mu również było ciężko. Jednak był silny. Dla mnie.
Dalsza rodzina i przyjaciele podchodzili do nas, składali kondolencje, wpierali słowami. Stać mnie było jedynie na lekki uśmiech i „Dziękuję, że przyjechałeś/aś”. Cały czas towarzyszył mi Payne, nie opuszczając choćby na krok.
Poprosiłam, by na moment zostawił mnie sam na sam z dziadkiem. Zgodził się. Ustałam tuz obok jego grobu. Dlaczego? Dlaczego mi to zrobił? Dlaczego mnie opuścił? Tak bardzo chciał czynić honory ojca i wydać za mąż jedyną wnuczkę. Tak bardzo chciał ujrzeć prawnuki.. ujrzy. Z góry. Może za jakiś czas.

***

Starałam skupić się na jakimś beznadziejnym filmie. Bez pożądanego skutku. Dopiero teraz zaczęła do mnie dochodzić wiadomość, że go już nie ma. Że wczoraj go pożegnałam. Liam gładził moje włosy. Mocniej wtuliłam się w jego tors. Uciaśnił uścisk.
-Naprawdę odszedł? – zapytałam, jednocześnie stwierdzając. Szatyn tylko przytaknął.
-Powinnam być wtedy przy nim. – stwierdziłam, obwiniając się.
-Nie wiedziałaś, że to tak może się potoczyć.. – odpowiedział ciepło po pewnym czasie.
-Mogłam podejrzewać. – nadal czułam się podle i nic nie mogło mnie usprawiedliwić.
-Był silnym facetem. Nikt nie mógł podejrzewać, że tak szybko…
-Ale jednak. – przerwałam. Ponownie zapadła nieznośna cisza.
-Chcesz kakao? – zaproponował. Przystałam na tę propozycję.

*

 Upiłam łyk gorącego napoju, ogrzewającego od środka moje ciało. Wpatrywałam się balkonu w gwieździste niebo tej chłodnej nocy.
-Tak wiele niezrealizowanych planów.. – zaczęłam, gdy poczułam na swoich ramionach ciepły, miękki koc i jego dłonie. Pociągnął mnie i usadowił na swoich kolanach. Otulił nas obojga nakryciem. Muskał palcami zmarznięte nogi. Wtuliłam się w jego szyję. Rozmawialiśmy. Po raz pierwszy od tamtego czasu otworzyłam się. Był to dobry znak. Początkowo tylko ja mówiłam. Cierpliwie mnie wysłuchiwał i ocierał pojedyncze słone krople. Narzekałam na to, jak złą wnuczką byłam. Zaprzeczał i dodawał otuchy.
Jakie szczęście mieć takiego kogoś u swego boku. Ciepłe słowa, bliskość, oparcie.. – potrzebowałam tego bardziej niż powietrza. Wiedział o tym. Czasem dziwiłam się, że ze mną wytrzymuje. Ale wytrzymywał. Spędzał ze mną więcej czasu, niż zwykle. Zbliżyliśmy się do siebie jeszcze bardziej. Protestowałam, gdy chłopcy postanowili zawiesić na jakiś czas karierę, ale nie słuchali mnie. Tak wiele im zawdzięczałam..

***

Udało mi się częściowo uzyskać wewnętrzny spokój. Dzięki troskliwemu chłopakowi i najlepszym przyjaciołom. Dbali o rozrywkę, starali się w granicach umiaru rozbawić, ale gdy było trzeba wysłuchiwali i serdecznie wspierali. Zaczęłam prawidłowo funkcjonować. Przez ostatni miesiąc wiele myślałam. Postanowiłam cieszyć się i doceniać to, co mam. Cieszyłam się i doceniałam. Dużo mnie to kosztowało. I gdyby nie Liam.. wolę nie myśleć. Zbliżały się jego urodziny. Przygotowania do wielkiej imprezy-niespodzianki trwały w najlepsze. Niemal wszystko było dopięte na ostatni guzik. Z pomocą chłopców, El i rodziców Payne`a udało nam się wszystko zorganizować prawie przed czasem. I wtedy..
Wtedy znów .. "Telefon spadł na podłogę i z hukiem rozpadł się na kilka części. Łzy mimowolnie popłynęły po moich pokrytym różem policzkach, zostawiając po sobie czarny ślad od tuszu i kredki do oczu. Usta zaczęły drżeć, wydając dziwne dźwięki, do których trudno znaleźć odpowiednik wyrazów dźwiękonaśladowczych. Przestałam panować nad moim ciałem i bezwładnie opadłam na kanapę, która na szczęście spoczywała tuż za mną. Schowałam głowę w dłoniach, lekko pochyliłam się, opierając łokcie na kolanach i płakałam. Strumień łez płynął, robiąc zabarwioną kałużę na panelach. Do salonu wpadł Zayn, podejmował próby uspokojenia mojego szlochu.
-Powiedz, że to nie on! No do cholery powiedz, że to żart! – wydzierałam się na niego z całych sił, jakie mi pozostały, szarpiąc nim. Mocno złapał moje nadgarstki i przytulił do siebie. – To musi być pomyłka.. – wyszeptałam krztusząc się płaczem.


____

Hej. łapka w górę, kto spodziewał się dziś imagina ! pisałam go dziś o 1. w nocy . jakoś wydawał się lepszy, ale do najgorszych chyba też nie należy :) jest  lekko niestosowny, gdyż w kiepskim nastroju no i krótki.. Jednakże jest. Umyślnie o Liam`ie, gdyż nasz Daddy ma dziś urodziny! ;d życzymy wszystkiego naaajlepszego: kolejnych sukcesów w karierze, większej ilości fanek, szczęścia u boku Dan i cierpliwości do chłoptasiów , a przede wszystkim zdrowia ! wiem, że nie przeczyta tego, ale liczą się intencje . :)

Chciałabym Wam również z całego serca podziękować za wspaniałe komentarze i przekroczenie rekordu wyświetleń, czyli liczby 546 (!) . jestem naprawdę pod wrażeniem. Uwielbiam, kiedy piszecie dłuugie komentarze ze swoimi odczuciami itd., gdyż wtedy, jakby podpowiadacie mi, co jest ok, a co zmieniać :) Big love <3.

Jeśli znów będziecie z takim zapałem komentować, jeszcze dziś pojawi się imagin (cz.III) ! No więc ile? Uda Wam się 10 komentarzy do 18.00? ;*

P.s. podjęłam decyzję, że Niall będzie kontynuowany według pierwotnego planu :)

Udanego i pogodnego popołudnia ;*

15 komentarzy:

  1. Super. Szkoda, że smutne zakończenie, ale i tak mi sie podobało <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak mówiłaś że nie byłaś pewna co do "partowców" a wychodzą Ci one naprawdę fajnie.
    Oby tak dalej !:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja się nie spodziewałam... ;)Wzajemnie :*

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny :) zapraszam do oceny moich wypocin :P
    http://myimagineworldwith1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny aż się popłakałam z emocji jesteś świetną pisarką prosze dodaj dziś kolejną część a co do Nialla chyba będę krzyczeć ze szczęścia DZIĘKUJE ŻE BĘDZIESZ KONTYNŁOWAĆ!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. SMUTNO MI MAM NADZIEJE ŻE DADDY PRZEŻYJE:( ale piszesz fantastycznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny imagin. Zresztą wszystkie są cudowne ! Czekam na następne :) xx

    OdpowiedzUsuń
  8. śliczny <3 nie lubie smutnych bo potem dłuuugo płaczę ;) ale od czasu do czasu możesz pisać :D czekam na dalszy ciąg Nialla <3

    Magda :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem zakochana w Twojej twórczości <3 rzeczywiscie smutny i ja tez za nimi nie przepadam, ale napisany przez ciebie więc jestem w stanie to przełknąć :-) Śliczne. No i ja te czekam na dalsza czesc Niall'a

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem zakochana w Twojej twórczości <3. Ja tez nie przepadam za smutnymi, ale jest tak dobrze napisany, ze jestem w stanie przełknąć ten nieszczęśliwy koniec ;-). Ja tez czekam z niecierpliwością na kolejna czesc z Niall'em

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem zakochana w Twojej twórczości <3 ja tez nie przepadam za smutnymi zakonczeniami, ale ta historia jest tak dobrze napisana, ze nie mam słów ;-)
    Ja rowniez czekam na kolejna czesc z Niall'em :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny . Ujeło mnie to o tym dziadku ..' żenigdy nie usłyszysz kogo mądrych rad ..' mój dziadek też zmarł . I jest mi ciężko tym bardziej że zaczęłam uczęszczać do 1 technikum . I naprawdę chciałabym aby mógł wywołać uśmiech na mojej twarzy i .. Żeby mógł mi w nauce jak zawsze to robił ... :'(:'( naprawdę jest mi ciężko bez niego ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przykro mi. wiem, co czujesz ;( ja również straciłam dziadka. nawet obu. pierwszego ledwie co pamiętam .. pisałam początek cz. I w oparciu o odczuciach, jakie mi towarzyszyły . życzę wytrwałości i wszystkiego najlepszego w nowej szkole :)

      Usuń

Proszę o zostawienie komentarza. Brak weryfikacji obrazkowej. Komentować może każdy (obejmuje to anonimowych użytkowników). Dziękuję :) x