wtorek, 9 października 2012

Imagine number 32.






W każdym zwiÄ…zku zdarzajÄ… siÄ™ jakieÅ› spiÄ™cia, niedomówienia i kłótnie, w których zawsze wygrywa gorÄ…ce uczucie. I w naszym zwiÄ…zku tak bywaÅ‚o: drobne kłótnie, koÅ„czÄ…ce siÄ™ zÅ‚agodzeniem sporu i kompromisem po kilku minutach; `ciche dni` trwajÄ…ce zazwyczaj jeden dzieÅ„ i wykrzyczenie sobie pretensji, po chwili usta zÅ‚Ä…czyÅ‚y siÄ™ w namiÄ™tnym pocaÅ‚unku. Tym razem byÅ‚o jednak inaczej. Bez rutynowy okres naszego zwiÄ…zku nie wprowadzaÅ‚ w niego żadnych pozytywów. Czasem zastanawiaÅ‚am siÄ™, czy aby nasze uczucie siÄ™ nie wypaliÅ‚o. Jednak zawsze odrzucaÅ‚am tÄ™ myÅ›l, gdy serce skÅ‚adaÅ‚o mi jednoznacznÄ… odpowiedź. A co siÄ™ staÅ‚o, że na spokojnym morzu pojawiÅ‚y siÄ™ rwÄ…ce fale? Osoby trzecie: ona i fotoreporterzy, którzy udokumentowali tamto zdarzenie. Niby nic wielkiego, bo `przyjacielski`(jeżeli można tak nazwać próbÄ™ wetkniÄ™cia jÄ™zyka do jamy ustnej) buziak i uÅ›cisk, jak mówili niektórzy. Inni twierdzili, że to byÅ‚o obÅ›ciskiwanie i wÅ‚aÅ›nie ja podtrzymujÄ™ tÄ™ wersjÄ™. Jeżeli nagle ktoÅ›, do kogo jesteÅ› porównywana, kto jest ideaÅ‚em, a ty zwykÅ‚Ä…, przeciÄ™tnÄ… osobÄ…, ku komu niegdyÅ› miaÅ‚ siÄ™ twój luby – jest na horyzoncie i w dodatku ostatnimi czasy ma z nim lepszy kontakt, a co najważniejsze – czÄ™stszy – zazdrość i zÅ‚ość zasÅ‚aniajÄ… miÅ‚ość i zaufanie. W tych relacjach wyrzucenie drugiej osoby z pokoju byÅ‚o czymÅ› nadzwyczaj poważnym, gdyż zazwyczaj nie potrafiÅ‚o siÄ™ bez niego obejść choćby na minutÄ™. I każdy o tym wiedziaÅ‚. ChÅ‚opcy starali siÄ™ zaÅ‚agodzić sprawÄ™, ale kiedy tylko poruszali ten temat, zabijaÅ‚am wzrokiem i opuszczaÅ‚am towarzystwo. NiewÄ…tpliwie uważaÅ‚am to za coÅ› na poziomie zdrady. A on? <Å›miech>. On tylko raz podjÄ…Å‚ próbÄ™ rozmowy. Potem sobie to olaÅ‚ i chodziÅ‚ przygnÄ™biony, majÄ…c nadziejÄ™, że to pomoże. Faktem byÅ‚o, że przestaÅ‚ siÄ™ z niÄ… spotykać i zerwaÅ‚ kontakt. Ale co z tego? Nie staraÅ‚ siÄ™. Uczucie, o które siÄ™ nie dba po prostu siÄ™ rozsypuje, psuje, rozpada.. MiaÅ‚o siÄ™ to sprawdzić w tym przypadku? Nie do koÅ„ca chciaÅ‚am siÄ™ na to zgodzić, ale wszystko na to wskazywaÅ‚o. Tak bardzo pragnęłam, żeby coÅ› zrobiÅ‚. Mi coÅ› nie pozwalaÅ‚o na zrobienie pierwszego kroku. Honor? Godność? Nie. Obawa, że jeżeli mu nie zależy, zrani mnie i nie bÄ™dÄ™ potrafiÅ‚a mu zaufać, nie wiedzÄ…c, czy coÅ› takiego jeszcze siÄ™ zdarzy. Dobrze o tym wiedziaÅ‚.

***

Sama nie mam pojęcia jakim cudem dałam się wyciągnąć z pokoju do chłopaków, gdzie mieliśmy spędzić wspólnie wieczór. Nadzieja, że go tam nie będzie prysła jak bańka mydlana, gdy przekroczyłam próg salonu. Miałam ochotę się obrócić i wyjść, ale Zayn i Liam zatarasowali mi drogę i byłam w potrzasku. Niechętnie podeszłam do kanapy i spoczęłam w jej lewym rogu: punkcie najbardziej oddalonym od Nialla, gdyż siedział naprzeciwko po prawej stronie, wpatrując się w zdjęcie na półce, gdzie sfotografowano całą naszą szóstkę.
-To co robimy? – zapytaÅ‚ Li, gdy wszyscy już siÄ™ zebrali. Po intensywnych przemyÅ›leniach i rzuceniu wielu propozycji, zaczÄ™li gadać o nowej pÅ‚ycie i opowiadali ich zabawne wpadki, na wspomnienie których wybuchali Å›miechem. Mnie stać byÅ‚o jedynie na wymuszony uÅ›miech, ponieważ myÅ›lami byÅ‚am gdzieÅ› indziej. Tak samo byÅ‚o z nim: zawsze rozeÅ›miany i wesoÅ‚y, siedziaÅ‚ ze spuszczonÄ… gÅ‚owÄ… i co jakiÅ› czas zerkaÅ‚ na mnie, a ja udawaÅ‚am, ze bÅ‚Ä…dzÄ™ wzrokiem po Å›cianach.
-Ej, a sÅ‚yszeliÅ›cie ten kawaÅ‚?: Wchodzi facet do windy, a tam wąż nogi myje. – zaczÄ…Å‚ Louis, który już prawie pÅ‚akaÅ‚ ze Å›miechu. ZlustrowaÅ‚am wzrokiem każdego z chÅ‚opców, którzy również patrzyli na siebie z zabawnymi minami, a po chwili Å›mialiÅ›my siÄ™ w niebogÅ‚osy. Jedynie Harry miaÅ‚ grobowy wyraz twarzy i obserwowaÅ‚ nas pytajÄ…co.
-Przecież wąż nie ma nóg. – stwierdziÅ‚, patrzÄ…c na nas jak na bandÄ™ idiotów, których już bolaÅ‚y brzuchy od Å›miechu. ZarobiÅ‚am wielki *facepalm* z jego `inteligencji`, a raczej braku jakiegokolwiek zinterpretowania w dobrym kierunku kawaÅ‚u. Dopiero, kiedy Zayn wytÅ‚umaczyÅ‚ mu jak dziecku istotÄ™ dowcipu, parsknÄ…Å‚ Å›miechem, by po chwili stwierdzić, że to nie byÅ‚o Å›mieszne. Lou prawie spadÅ‚ z kanapy, a pozostaÅ‚ych bawiÅ‚ jego Å›miech.
-Albo: wchodzi blondynka do windy, a tam schody. – zażartowaÅ‚ Hazza, by nie skupiać uwagi na jego osobie. Ponownie wybuchnÄ™liÅ›my Å›miechem, a Malik wrogo nas zmierzyÅ‚. – Sorry. – rzuciÅ‚ Styles, gdy już siÄ™ opanowaÅ‚. Choć na chwilÄ™ zapomnieliÅ›my o napiÄ™tej atmosferze, gdy chÅ‚opcy wymyÅ›lali kolejne suchary. W pewnym momencie przynieÅ›li alkohol, a mój film siÄ™ urwaÅ‚.

~***~

Leżała na moim torsie, pogrążona we śnie. Nie do końca tak planowaliśmy zakończenie wczorajszego wieczoru, jednak i to było piękne. Nareszcie od paru dni miałem szansę ją przytulić. Nie spałem już od kilku godzin, wpatrując się w nią jak w najpiękniejszy widok. Napawałem się każdą sekundą bycia z nią, gdyż w każdej chwili mogła się obudzić i odejść. Serce zaczęło kołotać, jak oszalałe, kiedy ziewnęła i przeciągnęła się delikatnie. Podniosła nieznacznie głowę, rozglądała się po pokoju, aż w końcu spojrzała prosto w moje oczy. Chwilę się w nie wpatrywała i szybko się odsunęła.
-Przepraszam. – rzuciÅ‚a. ChciaÅ‚a wstać i odejść, jednak chwyciÅ‚em jÄ… za nadgarstek, stojÄ…c naprzeciwko niej.
-Wybacz mi, proszÄ™. – prosiÅ‚em jÄ…, caÅ‚ujÄ…c jej dÅ‚oÅ„, zamkniÄ™tÄ… w mojej i dotknÄ…Å‚em jÄ… do mojego bladego policzka, by zaspokoić głód jej dotyku. SpuÅ›ciÅ‚a gÅ‚owÄ™ w dół i trwaliÅ›my tak w ciszy. Nadzieja bijÄ…ca z moich oczu nie znikaÅ‚a choćby na moment. SpojrzaÅ‚a na mnie swoimi brÄ…zowymi tÄ™czówkami, które zaszÅ‚y gorzkimi Å‚zami. Zacisnęła usta. chwyciÅ‚em jej twarz w swoje dÅ‚onie i zÅ‚ożyÅ‚em subtelny pocaÅ‚unek na jej drżących wargach. Po policzkach spÅ‚ywaÅ‚y sÅ‚one krople. OtarÅ‚em je delikatnie i zastanawiaÅ‚em siÄ™, co mam zrobić. StaliÅ›my w bezruchu jeszcze kilka chwil, po czym ponownie spijaÅ‚em smak jej ust, tym razem namiÄ™tniej. ChciaÅ‚em skosztować ich jak najwiÄ™cej, gdyż w każdej chwili ten stan upojenia mógÅ‚ zostać przerwany przez niÄ…. NiechÄ™tnie odsunÄ…Å‚em siÄ™ od niej i zÅ‚ożyÅ‚em pocaÅ‚unek na jej czole. Nie wytrzymaÅ‚em napiÄ™cia i mocno jÄ… przytuliÅ‚em. OdwzajemniÅ‚a gest i czuÅ‚em jak jej Å‚zy wsiÄ…kajÄ… w mój podkoszulek. UciaÅ›niÅ‚em uÅ›cisk i wyszeptaÅ‚em jej do ucha jak bardzo jÄ… kocham i chcÄ™ to wszystko naprawić; że nie jestem wart jej Å‚ez.
-Sama nie wiem co robić. – rzekÅ‚a Å›ciszonym gÅ‚osem. ChwyciÅ‚em jÄ… za podbródek i uniosÅ‚em go, pozwalajÄ…c naszemu wzrokowi siÄ™ spotkać.
-Po prostu powiesz, że mi wybaczasz. – powiedziaÅ‚em z przejÄ™ciem, peÅ‚en wiary, że to zrobi. PokiwaÅ‚a twierdzÄ…co gÅ‚owÄ… i zawiesiÅ‚a siÄ™ na mojej szyi. ObjÄ…Å‚em jÄ… i uniosÅ‚em do góry, krÄ™cÄ…c siÄ™ z niÄ… wokół wÅ‚asnej osi, po czym zatraciliÅ›my siÄ™ w gÅ‚Ä™bokim pocaÅ‚unku, w którym wyznawaliÅ›my sobie uczucia.
-ByÅ‚em idiotÄ…. – wyznaÅ‚em, caÅ‚ujÄ…c jÄ… w czubek nosa.
-Wiem. – przytaknęła, a na naszych twarzach nareszcie pojawiÅ‚y siÄ™ szczere uÅ›miechy, wynikajÄ…ce z zadowolenia swojÄ… obecnoÅ›ciÄ….



____

Przepraszam za odlegÅ‚e terminy. Uwierzcie, ze naprawdÄ™ mi ciężko cokolwiek napisać. ChcÄ™, by prace byÅ‚y urozmaicone, wiÄ™c te smutne też mogÄ… mieć miejsce, ale umówmy siÄ™, że rzadziej, ok? coraz częściej zaczynam rozważać zawieszenie bloga. Jednak klamka jeszcze nie zapadÅ‚a i jak piszÄ™ – rozważam to. DziÄ™kujÄ™ za wszystkie komentarze, odwiedziny i oczekiwanie na notki – to wiele dla mnie znaczy. Bardzo wiele. DziÄ™kujÄ™! ;* Także bardzo Was kocham i przepraszam za jakiekolwiek zawody, których doznaliÅ›cie, czytajÄ…c którykolwiek z imagine`ów. 3majcie siÄ™ cieplutko i mam nadziejÄ™ – do nastÄ™pnego. ♥

6 komentarzy:

  1. super :) może troche za krótki i trockh mało się działo ale i tak super :)
    czekam na kolejny <3

    Magda :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko sprubój go zawiesić to pojade tam do ciebie gdzie kolwiek jesteś i cię udusze ten imagin jest cudowny

    OdpowiedzUsuń
  3. No kochana nic nie szkodzi, ze trzeba bylo czekac, poniewaz bylo warto:-) podobało mi Sie bardzo (pewnie, a raczej na pewno nie mi jednej) :-) bardzo dobrze rozumiem nawal nauki (mam podobnie) najważniejsze zebys w ogole pisala :-* bo nie ilośc a jakość sie liczy :-* a u Cb to sie sprawdza ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. jakie to zajebiste *-*
    i wgl kocham Twoje imaginy.<3

    OdpowiedzUsuń
  5. KOCHAM TWOJEGO BLOGA!!!! *_*
    Najlepsze są z Niallem i Harrym więc mam nadzieje, że pojawi się coś dłuższego z ich udziałem ^_^

    OdpowiedzUsuń

Proszę o zostawienie komentarza. Brak weryfikacji obrazkowej. Komentować może każdy (obejmuje to anonimowych użytkowników). Dziękuję :) x